300 ml śmietany kremówki
200 ml mleka
1 laska wanilii
6 żółtek
100g cukru
30g drobnego cukru
30g cukru trzcinowego
200 ml mleka
1 laska wanilii
6 żółtek
100g cukru
30g drobnego cukru
30g cukru trzcinowego
* * *
Śmietanę i mleko przelewamy do garnka.
Rozcinamy laskę wanilii i wyskrobujemy ziarenka.
Dodajemy je wraz z laską do śmietany i mleka.
Doprowadzamy do wrzenia, zdejmujemy z ognia i wyjmujemy laskę wanilii.
Żółtka dokładnie mieszamy z cukrem.
Następnie dodajemy gorącą śmietanę z mlekiem, nadal mieszając.
Piekarnik rozgrzewamy do temp. 160C.
Krem przekładamy do kokilek.
Ustawiamy je na blasze do pieczenia z wysokimi brzegami.
Wlewamy do niej tyle wody, aby sięgała do połowy wysokości kokilek.
Pieczemy ok 30-40 minut, do czasu aż krem zetnie się na brzegach, ale w środku będzie nadal dość rzadki.
Gdy krem będzie gotowy, kokilki zdejmujemy z blachy i zostawiamy do ostygnięcia.
Następnie przykrywamy je folią spożywczą (tak, aby nie dotykała kremu).
Wstawiamy do lodówki na co najmniej 4 godziny (a najlepiej na noc).
Przed podaniem odkrywamy kokilki i sprawdzamy, czy para nie skropliła się na powierzchni kremu.
Jeśli tak się stało, delikatnie przykładamy papierowy ręcznik, który wchłonie wilgoć.
Oba rodzaje cukru mieszamy i posypujemy nim obficie i równo krem.
Palnikiem, z odległości ok. 10 cm, karmelizujemy ("przypalamy") wierzch kremu.
a ja właśnie bardzo lubię kontrast - ciepła skorupka i zimny krem :)
OdpowiedzUsuńJa spróbowałam obu opcji i bardziej przypadła mi do gustu "ciepła skorupka i nie aż tak zimny krem" ;)
UsuńAle to przecież crème brûlée, więc praktycznie w każdej temperaturze jest niebiańsko pyszny :)
Pozdrawiam!
Jadłam raz w życiu, a zakochałam się w smaku :) Spróbowałabym tej wersji!
OdpowiedzUsuńWypróbuj koniecznie! :)
UsuńDobrze, że trafiłam na Twoją recenzję.Bo chcę wybrać jakiś prezent urodzinowy i zastanawiam się czy kupić "Ujęcia ze smakiem" czy może jakąś z przepisami. No i o Rachel Khoo też pomyślałam...Może się skuszę! :)A creme brulee jeszcze przede mną :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNa temat "Ujęć ze smakiem" wypowiedzieć się nie mogę, bo nie posiadam jej (jeszcze) w swojej biblioteczce. Ale "Małą paryską kuchnię" naprawdę gorąco polecam!:) Jako prezent - idealna :)
UsuńŚciskam cieplutko!
Mniam, ten karmelizowany cukier jest dla mnie jak narkotyk :)
OdpowiedzUsuńI to charakterystyczne pęknięcie, kiedy wbijamy łyżeczkę... Obłędny deser :)
UsuńPyszne, dawno nie jadłam, a zabieram się do ponownego zrobienia już tak długo... :)
OdpowiedzUsuńOj, to koniecznie zrób, bo pychota z tego deseru nie do opisania ;-)
UsuńJakie pyszności! ;)
OdpowiedzUsuń;-)
Usuńojeej 8} piękności i jak tu trzymać wagę;)) a brulee jeszcze nie robiłam;d
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie, pozdrawiam
Musisz koniecznie wypróbować!
UsuńPozdrawiam!
Będę go jeszcze dziś robiła, by jutro zjeść go na śniadanie <3 :)
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa jak wyszedł, bo jeszcze nie robiłam wg przepisu Rachel :)
Wow! To będzie dopiero pyszne śniadanie :)
UsuńPozdrawiam!